Skarbówka wkroczyła „na rympał” do domu przedsiębiorcy, a on wylądował w szpitalu. Teraz nad urzędnikami zawiśnie bat

Naczelny Sąd Administracyjny podjął uchwałę, zgodnie z którą urzędy skarbowe będą musiały się liczyć z konsekwencjami, jeśli instrumentalnie użyją przepisów, a ich ofiarą stanie się przedsiębiorca.

Przedsiębiorca Wojciech Wilk postępowanie skarbówki przypłacił pobytem na szpitalnym oddziale ratunkowym. W sylwestra 2019 roku policjanci siłą zabrali go z jego domu na Śląsku, by doprowadzić na przesłuchanie w urzędzie skarbowym.

Przestępca? Nie, podatnik

Fiskus nie ścigał go za zorganizowaną przestępczość gospodarczą, lewe faktury VAT na wielką skalę czy zatajanie dochodów. Chodziło o 9600 zł niedopłaty podatku. Skarbówce zależało, by Wilk pojawił się u nich najpóźniej w noc sylwestrową. Inaczej jego sprawa by się przedawniła. Policji ani skarbówki nie obchodziło, że w domu została zdezorientowana, ciężko chora na nowotwór żona mężczyzny. A Wilk zamiast na przesłuchanie trafił na SOR.

Mężczyzna utrzymywał się z serwisowania sprzętu stomatologicznego. Z biegiem czasu i rozwoju firmy zaczął także dostarczać do gabinetów dentystycznych profesjonalny sprzęt. W 2016 roku skarbówka uznała, że w jego rozliczeniu podatkowym (za 2012 r.) brakuje 9600 zł. Kazała dopłacić. Ale Wilk się z interpretacją fiskusa nie zgadzał. Na decyzję naczelnika urzędu skarbowego czekał trzy lata. Była dla niego niekorzystna. Zaskarżył ją więc w całości, odwołując się do organu wyższej instancji, czyli Izby Skarbowej. Ale izba z dotrzymaniem terminu na rozpatrzenie miała problem, więc ciągle go przesuwała. Tymczasem zgodnie z przepisami, gdy sprawa jest w wyższej instancji, z ewentualnym ściągnięciem należności trzeba poczekać do jej wyjaśnienia. A że wszystko trwało latami, sprawa Wilka zmierzała ku przedawnieniu.

Skarbówce zależało, by dla skarbu państwa odzyskać 9600 zł, więc żeby uniknąć przedawnienia sprawy (postępowania podatkowe przedawniają się po upływie pięciu lat), wszczęła przeciwko niemu postępowanie karnoskarbowe (zawiesza ono bieg przedawnienia). Jego konsekwencją była wizyta policjantów w domu Wilka w sylwestra 2019 r. Urzędników nie interesowało, że mężczyzna opiekuje się chorą żoną ani że karetka odwiozła go na OIOM. Po kilku godzinach pobytu w szpitalu trafił wprost na przesłuchanie. Inaczej – jak poinformowali go policjanci – zostanie oficjalnie zatrzymany. Po odczytaniu mu zarzutów w urzędzie wrócił do szpitala.

Przypadek Wilka nie jest odosobniony.

Postępowanie wszcząć, sprawcy nie ścigać

W ubiegłym roku Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, złożył zawiadomienie do prokuratury na urzędników skarbówki, także ze Śląska. To ewenement, jeśli chodzi o działanie instytucji państwowych (rzecznika MŚP powołuje prezes Rady Ministrów). Jak jednak tłumaczył Abramowicz, wcześniej próbował innych metod, wystąpił m.in. o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec dwóch urzędników, prosił o przesłanie akt, ale go zbywano. Kiedy wyczerpał te możliwości, ze sprawą poszedł do śledczych, bo „solidarność korporacyjna urzędników działa na szkodę przedsiębiorców i może szkodzić też w przyszłości innym prowadzącym biznesy”.

Chodziło o przedsiębiorcę, wobec którego śląski urząd celno-skarbowy w Katowicach wszczął postępowanie karnoskarbowe na miesiąc przed upływem biegu przedawnienia. Postawiono mu zarzuty związane z uszczupleniem podatku. Mężczyzna się poddał i wziął dwumilionowy kredyt na spłatę zobowiązań.

Wszczynanie spraw karnoskarbowych wobec prowadzących firmy, którym upływa termin przedawnienia ich postępowań, to instrumentalne traktowanie przepisów. Konkretnie: instytucji zawieszania biegu przedawnienia.

Jak się okazuje, pracownicy administracji skarbowej robią to nagminnie. Ich działania prześwietliła kancelaria GWW. Prawnicy zbadali sprawy karnoskarbowe w latach 2008-14 w sześciu urzędach – pozostałe odmówiły danych. Wyszło na jaw, że postępowania podatkowe, w trakcie których urzędy wszczynały równolegle sprawy karnoskarbowe, w ponad 94 proc. przypadków dotyczyły zobowiązań przedawniających się z końcem roku podatkowego. Później często kończyły się umorzeniami lub uniewinnieniami.

Także rzecznik MŚP przyglądał się tym sprawom. Wnioski?

– Poza wszczęciem postępowania karego skarbowego i wywołaniem skutku polegającego na zawieszeniu biegu terminu przedawnienia zobowiązania, którego popełnienie przestępstwa lub wykroczenia skarbowego miało ono dotyczyć, organy prowadzące to postępowanie nie podejmowały żadnych czynności mających na celu faktyczne wykrycie sprawcy popełnienia przestępstwa skarbowego lub wykroczenia skarbowego oraz ukarania go – mówi Jacek Cieplak, zastępca rzecznika małych i średnich przedsiębiorców.

Jak może się ratować przedsiębiorca?

Ostatnią deską ratunku jest sąd. To tam, teoretycznie, możemy się poskarżyć, że potraktowano nas jak przestępcę (postępowanie karnoskarbowe!), choć nim wcale nie jesteśmy, a zrobiono to po to, by zyskać więcej czasu na rozstrzygnięcie innych spraw podatkowych. Ale i w tym przypadku przedsiębiorcy mieli pod górkę.

– Przeprowadzona przez rzecznika analiza orzecznictwa sądów administracyjnych wykazała, że poszczególne składy w wyniku rozpoznania skarg, a także skarg kasacyjnych w sprawach, w których występowało przedstawione powyżej zagadnienie prawe, ukształtowały dwie rozbieżne linie orzecznicze – relacjonuje zastępca Cieplak.

Zgodnie z pierwszym poglądem sądy administracyjne są właściwe, by rozstrzygać, czy zawieszenie postępowania podatkowego w przypadkach jak opisane powyżej jest zasadne (czyli sąd bada, czy wystąpiły określone przesłanki do zawieszenia biegu przedawnienia). Inna interpretacja sądu była odwrotna.

Żeby stanowisko sądów było jasne, rzecznik MŚP wystąpił w 2020 roku do Naczelnego Sądu Administracyjnego o zbadanie, czy sądy administracyjne są właściwe, by oceniać legalność decyzji o zawieszeniu biegu przedawnienia.

W tym tygodniu pochylił się nad nim siedmioosobowy skład sędziowski w NSA. Przewodniczący składu sędzia Jan Rudowski nie pozostawił wątpliwości: sądy administracyjne są właściwe, by takie sprawy badać.

– Są uprawnione m.in. do oceny, czy postępowanie karne skarbowe wszczęte zostało wobec przedsiębiorcy w sposób instrumentalny, wyłącznie w celu wydłużenia czasu na prowadzenie postępowania podatkowego i w celu zawieszenia biegu terminu przedawnienia.

Co uchwała NSA oznacza w praktyce dla przedsiębiorców?

– Sąd może uchylić decyzję organu wydaną po upływie ustawowego terminu przedawnienia, jeżeli ten nie będzie w stanie wykazać, że wszczęcie postępowania karnoskarbowego nie miało instrumentalnego charakteru – mówi Andrzej Ladziński, doradca podatkowy kancelarii GWW. Ponadto, jak dodaje doradca podatkowy, dotychczas liczba instrumentalnie wszczętych postępowań karnoskarbowych rosła. Być może dzięki uchwale NSA ta tendencja się odwróci, bo nad urzędami będzie wisiał bat w postaci sądu.

A co z roszczeniami odszkodowawczymi ze strony poszkodowanych przedsiębiorców?

Tu szanse są bardzo małe, bo jak tłumaczy Ladziński, naruszenie przepisów ze strony organów podatkowych musiałoby być rażące (co nie jest tak łatwo wykazać), żeby mówić o odszkodowaniach.

Jest jeszcze jeden wariant, możliwy po wydaniu przez NSA tej uchwały. Fiskus może sięgnąć po nowy sposób, by przedłużyć sobie możliwość rozpatrywania spraw podatkowych i zawieszać biegi przedawnienia.

gazeta.pl