Uchylono uniewinniający wyrok dotyczący burmistrza Pieszyc

5 grudnia 2012 r. SĄD OKRĘGOWY W ŚWIDNICY przychylił się w całości do złożonej przez EKOSTRAŻ apelacji od wyroku Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie, uniewinniającego Burmistrza Pieszyc od zarzutów niedopełnienia obowiązków, przekroczenia uprawnień oraz porzucenia przynajmniej 36 bezdomnych psów na terenie „Pensjonatu” dla zwierząt P.H.U Dragon Krzysztof Sawicki w Dobrocinie. Sprawa powróci do ponownego rozpatrzenia przez sąd I instancji. W lutym 2011 roku EKOSTRAŻ oskarżyła subsydiarnie Burmistrza Pieszyc Mirosława Obala o to, że przekraczając uprawnienia i nie dopełniając obowiązków jako funkcjonariusz publiczny, w latach 2009 – 2010 porzucił kilkadziesiąt bezdomnych zwierząt w Dobrocinie (http://ekostraz.pl/portal/dobrocin), gdzie przebywały one w niewłaściwych warunkach bytowania, były bite i uśmiercane, a ich los jest niemożliwy do ustalenia. 16 sierpnia 2012 roku Sąd Rejonowy, dopatrując się licznych nieprawidłowości w działaniach Burmistrza Obala (uzasadnienie wyroku ma ok. 30 stron), jednocześnie uniewinnił go od zarzuconych mu czynów. Na powyższe EKOSTRAŻ złożyła apelację na niekorzyść oskarżonego do Sądu Okręgowego w Świdnicy, który to uznał ją za zasadną. Właściciel „Pensjonatu” – Krzysztof S. już został skazany za znęcanie się nad zwierzętami, a my z uporem wyczekujemy na dalszy ciąg sprawiedliwości w tej sprawie. – napisał drogą elektroniczną redakcji bezprawie.pl Dawid Karaś ze Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt EKOSTRAŻ.

Dzierżoniów: Policjant pobił kobietę

To historia jak z romantycznego filmu. Tyle że dla 39-letniego funkcjonariusza komisariatu policji w Bielawie zakończyła się dramatem.

Policjant usłyszał w miniony piątek od prokuratora zarzut rozboju i został zawieszony w obowiązkach służbowych. – Mamy dowody na to, że Mariusz R. napadł na kobietę przed jej blokiem, tam pobił ją i okradł – mówi Emil Wojtyra, szef wydziału śledczego Prokuratury Rejonowej w Dzierżoniowie. – Sprawa wygląda bardzo poważnie – dodaje prokurator.

Napadnięta to 24-letnia Aleksandra. Piękna, młoda, ciesząca się powodzeniem u panów, mieszkanka pobliskiego Dzierżoniowa. Mariusz R. to z kolei cieszący się do tej pory dobrą opinią w pracy i poza nią policjant.

– Grzeczny, miły, miał opinię dobrego gliniarza. Ale cóż, widać miłość nie wybiera, a kobiety to same kłopoty – mówią o Mariuszu R. jego znajomi. Mężczyzna od kilku lat jest rozwodnikiem.

Aleksandrę poznał kilka tygodni temu w trakcie pracy. Prowadził postępowanie przeciwko miejscowemu sutenerowi, który wykorzystywał ją i brutalnie traktował. Kobieta występowała w tym dochodzeniu jako pokrzywdzona. Przychodziła do komisariatu na przesłuchania. Zrobiła na funkcjonariuszu bardzo dobre wrażenie. I mimo jej nie najlepszej reputacji, Mariusz R. zaproponował spotkanie. Potem drugie, kolejne, wspólne wyjście na wesele znajomego. W końcu poprosił, by z nim zamieszkała. Zakochał się, obdarowywał ją prezentami. Kupował kwiaty. Kupił też telefon komórkowy i szpilki. Aleksandra wprowadziła się do niego, ale już po kilku dniach zaczęła go zdradzać. W końcu spakowała swoje rzeczy i przeniosła się do kolejnego „narzeczonego”. Rozgoryczony policjant najpierw prosił, by wróciła, a potem zażądał, by oddała mu prezenty.

Kobieta nie chciała z nim rozmawiać. Dlatego któregoś dnia zaczaił się pod blokiem na osiedlu, na którym mieszkała. Kiedy wyszła z domu, napadł na nią. Szarpał się z kobietą na ulicy, krzyczał na nią. W końcu siłą wyrwał torebkę i zabrał z niej dwa telefony komórkowe (jeden nienależący do niego), a z nóg ściągnął jej buty, które wcześniej podarował. Zaraz potem uciekł.

Poobijana i zdenerwowana kobieta zgłosiła sprawę na komisariat. Liczni świadkowie potwierdzili jej zeznania. Sprawą od razu zainteresowała się też policja z komendantem głównym na czele.
Zaraz po tym, jak funkcjonariusz usłyszał prokuratorskie zarzuty, został zawieszony.

Jak zapewniają jego przełożeni, do służby na razie nie wróci, a jeśli zostanie oskarżony i skazany, pożegna się w ogóle z policją. Za rozbój może mu grozić nawet 10 lat więzienia.

Czarne owce w szeregach policji

Często ostatnio słychać o policjantach zamieszanych w przestępczą działalność. Trzy tygodnie temu okazało się, że policjantka z wydziału kryminalnego w Jeleniej Górze należała do gangu okradającego sklepy. Grupa, w której był też inny policjant, ma na koncie włamania do sklepów spożywczych oraz dwie próby włamań do placówek bankowych. Z kolei w Sądzie Okręgowym w Świdnicy trwa proces ośmiu, byłych już, funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy, którzy za łapówki, wódkę oraz usługi w agencjach towarzyskich sprzedali przestępcom informacje o prowadzonych dochodzeniach, i zajmowali się przemytem narkotyków.

Gazeta Wrocławska

Dzierżoniów: Ciąg dalszy kompromitacji prokuratury

Wracamy do sprawy tzw. seks afery z Bielawy i kompromitacji dzierżoniowskiej prokuratury. Sprawy nie trzeba nikomu przypominać, choć są zapewne takie osoby, które szybko chciałby o niej zapomnieć. Jednak o tej sprawie nie da się zapomnieć bo jest 10 osób, które na własnej skórze odczuły czym jest „sprawiedliwość” w wykonaniu dzierżoniowskich prokuratorów.

My tych samych prokuratorów zapytaliśmy o ciąg dalszy sprawy. Jakie ma ona konsekwencje dla tych prokuratorów, którzy się tak „pomylili”. Jakie ponieśli konsekwencje skoro kilka niewinnych osób zostało oskarżonych a część z nich była nawet aresztowana. Czy usłyszeli słowo przepraszam z ust prokurator Elżbiety Smolnej?

Przeczytajcie Państwo sami i sami oceńcie. Nasza ocena jest jak najbardziej krytyczny i odnosi się ona zarówno do formy odpowiedzi – zdania na całą stronę – jak i odpowiedzi na nasze pytania. Prokuratura kompromituje się dalej. Być może to jest sposób działania tej instytucji – operacja się udała ale pacjent umarł. Odpowiedz udzielona nam przez prokuraturę pokazuje, że nie tylko prokurator Elżbieta Smolna powinna zastanowić się na swoją dalszą karierą zawodową.

Czytaj także: http://bezprawie.pl/?p=27

Dzierżoniów: Pani prokurator już dziękujemy

Sprawa seks afery z Bielawy odbiła się szerokim echem w całej Polsce. Prasa pisała o tej sprawie różnie, najpierw komentarze były takie, że biedna kobieta została wykorzystana. Jednak po pewnym czasie sprawa przestała być już tak jednoznaczna. Szczególnie po wizytach dziennikarzy w Bielawie i rozmowy z „pokrzywdzoną”. Okazało się jednak, że ta „pokrzywdzona” skrzywdziła niewinnych ludzi i to skrzywdziła ich bardzo. Można powiedzieć na całe życie i nie tylko ich ale całe rodziny. Czy zdołała by tego dokonać sama?

Odpowiedz na to pytanie jest właściwie trywialna i nie chodzi tu o pomoc reżimowego „Tygodnika Dzierżoniowskiego”, który też przypisywał winę pomówionym ale o organy ścigania. Szczególnie Prokuraturę Rejonową w Dzierżoniowie, która to prokuratura w zaparte szła do samego końca. Do samego końca nie chciała przyznać się do swojego tragicznego i ogromnego błędu, błędu który spowodował, że niewinni ludzie wylądowali w areszcie z piętnem gwałcicieli. To musiał być szok nie tylko dla nich samych czy rodzin. To była totalna kompromitacja prokuratury, która chyba nawet teraz nie jest w stanie przyznać się do błędów.

Ale nie o same błędy tu chodzi, ale też nieludzkie postępowanie. Jak wiemy z relacji jednego z pomówionych mężczyzn Pani prokurator, proponowała mu zwolnienie z aresztu w zamian za przyznanie się do winy. Dodać należy, że chodziło o zwolnienie z aresztu na święta Bożego Narodzenia. Jednak ten zabieg godny służb specjalnych z poprzedniej epoki się nie powiódł. W efekcie wszystkich tych „zabiegów”, wszyscy oskarżeni zostali uniewinnieni a Prokuratura Rejonowa w Dzierżoniowie skompromitowała się w sposób tak znaczny, że zmiany personalne są wręcz konieczne.

Nie chodzi tu tylko o nieudolną prokurator Panią Elżbietę Smolny, która sprawą zajmowała się od samego początku. Zresztą Pani prokurator na swoim koncie ma inne kompromitacje.

Pani prokurator Elżbiecie Smolnej, życzymy dobrego samopoczucia, o mały włos nie wsadziła Pani do więzienia niewinnych ludzi. Ludzi którzy kilka lat spędzili aby udowodnić swoją niewinność, choć to Pani miała udowodnić ich winę. Te rodziny nie zapomną tego jaki koszmar wniosła Pani w ich normalne spokojne życie, tego nie powinny zapomnieć także mieszkańcy naszego miasta i okolic. Pani natomiast powinna codziennie przed praca oglądać materiał filmowy jaki ukazał się na antenie TVP INFO aby zrozumieć swój błąd. Jeśli nie rozważa Pani zmiany zawodu to mamy nadzieję, że będzie się Pani zajmować teraz pijanymi rowerzystami, im Pani krzywdy raczej nie zrobi. Dla dobra wymiaru sprawiedliwości i lokalnej społeczności może warto się chwilę zastanowić nad ideą jak winna przyświecać pracy prokuratora…. bo wygląda na to, że tzw. WYNIKI i statystyka przesłaniają rzetelność i słuszność postępowania.

"Seks afera"