Z numeru telefonu zarejestrowanego na adwokata Szymona Matusiaka do jego byłego klienta wysłane były pogróżki !!!

Adwokat Szymon Matusiak jest znanym prawnikiem w Szczecinie. Niestety jego „sława” nie wynika z profesjonalizmu czy wiedzy prawniczej, a raczej z zachowania na które właściwie nie reaguje ORA w Szczecinie. Przypomnijmy, iż adwokat w niewybredny sposób żartował sobie na swoim oficjalnym profilu Facebook, oskarżył swojego byłego klienta o zniesławienie i sprawa po 6 latach została umorzona mając do pomocy 4 innych adwokatów; oskarżył naszego redaktora naczelnego i sprawę także przegrał, zwlekał prawie 6 miesięcy z zapłaceniem kosztów sądowych i tak można by wymieniać przez całą stronę.

ORA w Szczecinie w swoisty sposób chroni adwokata Szymona Matusiaka udzielając mu jedynie nic nie znaczących upomnień. Dlaczego te upomnienia nic nie znaczą wyjaśnimy w dalszej części niniejszego tekstu. Sprawa, którą chcemy opisać zaszła już tak daleko, iż kara dla prawnika wydaje się nieunikniona.

Cofnijmy się o klika lat – urażony publikacją w „Kurierze Szczecińskim” adwokat Szymon Matusiak postanawia wytoczyć proces swojemu byłemu klientowi. Po wielu latach procesu – sąd umarza postępowanie i nakazuje zapłacić prawnikowi na rzecz niesłusznie oskarżonej osobie kilkutysięczne koszty zastępstwa procesowego. Jednak Szymon Matusiak ociąga się z zapłatą zasądzonej kwoty, wydaje się być zdruzgotany – zapadłym wyrokiem.

Kiedy niewinny oskarżony, były klient mecenasa, oczkuje na należną mu kwotę zaczyna otrzymywać dziwne SMSy z nieznanego mu numeru. SMSy nie są odpowiedzią na inne wiadomości nie są też wynikiem konwersacji. Na początku wysłane SMSy można uznać za obraźliwe, potem znieważające aż dochodzące do gróźb. Dodać należy, iż część SMSów wysłana była późną nocą – po północy.

Były klient adwokata Szymona Matusiaka postanowił zgłosić sprawę na policję. To po zbadaniu sprawy skierowała ją do Sądu Rejonowego w Dzierżoniowie, aby ten ustalił do kogo przypisany jest numer z którego wysłane były obraźliwe wiadomości.

Sąd bez problemu ustalił iż numer ten zarejestrowany jest na następujący podmiot Kancelaria Adwokacka Szymon Matusiak Kamień Pomorski ul. Szymanowskiego 1. Obecnie przed Sądem Rejonowym w Dzierżoniowie pod sygnatura akt IIK 7/22 toczy się postępowanie o znieważenie w związku z wysyłanymi SMSami.

Pytanie które na razie pozostaje bez odpowiedzi to: jaką tym razem ORA w Szczecinie znajdzie wymówkę aby nie zareagować właściwie na zachowanie adwokata sprzeczne z dobrymi obyczajami i normami nie tylko społecznymi. Jak widać dotychczasowe „kary” jakie otrzymał Szymon Matusiak nie są skuteczne aby mógł on zapanować nad swoimi emocjami.

Adwokat ze Szczecina przegrał z kretesem swoją własną sprawę!!!

Kiedy wybieramy się do adwokata, znaczy się że sprawa jest poważna. Staramy się wybrać kogoś z polecania i godnego zaufania. Kogoś kto ma szansę wygrać naszą sprawę. A co w sytuacji kiedy w sprawię zaangażowany jest adwokat – jest stroną sprawy i ma czterech pełnomocników? Czy to znaczy że już jesteśmy skazani na przegraną?

Zacznijmy jednak od początku. Jest rok 2015 w Kurierze Szczecińskim ukazuje się krytyczny materiał prasowy o adwokacie Szymonie Matusiaku ze Szczecina. W materiale padają mocne zarzuty pod adresem prawnika, iż działał na szkodę swoich klientów oraz na szkodę jednej ze spółek.

Materiał bardzo nie spodobał się mecenasowi Matusiakowi jednak zwlekał on z wstąpieniem na drogę sądową prawie rok czasu. Co jednak ciekawe nigdy nie domagał się sprostowania rzekomo nieprawdziwych informacji od redakcji, wydawcy czy autorki tekstu jaki ukazał się w Kurierze Szczecińskim ale swoje oskarżenia skierował przeciwko rzekomemu informatorowi dziennikarzy. Adwokat Szymon Matusiak uzbrojony w czwórkę pełnomocników: adwokat Mikołaj Fiodorow, adwokat Anna Negowska, adwokat Maciej Robaszko, adwokat Kacper Stukan – rozpoczął swój bój sądowy.

Sąd Szczecin

Przebieg rozprawy jednak był inny od oczekiwań urażonego adwokata. Sprawa nie okazała się tak oczywista jak starał się to przedstawiać Szymon Matusiak. To tego jego pełnomocnicy zachowywali się dość niefrasobliwie. Na przykład kiedy sąd namawiał strony do ugody Ci tygodniami milczeli, byli słabo przygotowania, sąd musiał im udostępniać swoje akta aby mogli odczytać swoje pisma!!!

Sprawa trwała aż ponad 6 lat przechodząc przez wszystkie instancje Sąd Rejonowy, Sąd Okręgowy a także Sąd Najwyższy. W sumie kilkanaście rozpraw i wyrok kończący sprawę. Wyrok który był dla adwokata Szymona Matusiaka wielkim rozczarowaniem.

Wyrok w sprawie adwokata Szymona Matusiaka

Po sześciu latach procesu sąd wyjaśnił, że adwokat Szymon Matusiak nie ma racji i oskarżona przez niego osoba nie może być w żaden sposób ukarana. Próbowaliśmy się skontaktować z adwokatem ale w sms-ie przesłanym do naszej redakcji „zakazał nam publikacji na swój temat„. Próbowaliśmy także kontaktować się z kancelarią, która go reprezentowała – jednak także bez skutku.

Kancelaria Adwokacka reprezentująca adwokata Szymona Matusiaka

Jaki morał nasuwa się tej sprawy. Ano taki, iż nawet pięciu adwokatów ze Szczecina (adwokat Szymon Matusiak, adwokat Mikołaj Fiodorow, adwokat Anna Negowska, adwokat Maciej Robaszko, adwokat Kacper Stukan) nie dało rady wygrać sprawy, sprawy adwokata przeciwko zwykłemu człowiekowi, który został przez nich oskarżony.

Warto też dodać, iż nie jest to pierwsza osobista porażka adwokata Szymona Matusiaka, opisywaliśmy podobną sprawę już wcześniej – Kolejna klęska adwokata Szymona Matusiaka ze Szczecina.

Wyrok nie jest prawomocny.

LC

Adwokat Szymon Matusiak ze Szczecina ma rzecznika dyscyplinarnego na karku?

Z informacji jakie do nas dotarły, wynika iż Kierownik Referatu Skarg i Wniosków Okręgowej Rady Adwokackiej w Szczecinie w dniu 21 kwietnia 2020 roku przekazał do Rzecznikowi Dyscyplinarnemu Szczecińskiej Izby Adwokackiej sprawę nierealizowania prawomocnego wyroku sądowego przez adwokata Szymona Matusiaka.

Przypomnijmy, iż adwokat Szymon Matusiak kilka lat temu poczuł się dotknięty naszą publikacją dotycząca „żartów” jakie umieszczał na swoim publicznym profilu FB.

Jeden z „żartów” adwokata Szymona Matusiaka
Jeden z „żartów” adwokata Szymona Matusiaka

Cała treść naszej publikacji dostępna jest tu: https://www.bezprawie.pl/?p=546

Matusiak poczuł się tak urażony naszą publikacją, że skierował przeciwko naszemu redaktorowi naczelnemu Leszkowi Kwietniowi do sądu w Szczecinie akt oskarżenia. Jak można było się spodziewać sąd nie miał taryfy ulgowej dla wybryku Matusiaka i naszego redaktora naczelnego uniewinnił w całości.

Wyrok się uprawomocnił i pozostała jeszcze do zapłaty na rzecz naszego redaktora naczelnego kwota 1872,00 zł tytułem kosztów obrony. Ale adwokat Szymon Matusiak nie raczył zapłacić należności. Upływały kolejne miesiące i nic. Dopiero po ponad 6 miesiącach, pod groźbą egzekucji komorniczej adwokat łaskawie uregulował swoje zadłużenie. Do dnia dzisiejszego jednak nie przeprosił za ciąganie po sądach niewinnego człowieka, który odważył się ujawnić chamskie zachowanie adwokata Szymona Matusiaka.

Okręgowa Rada Adwokacka w Szczecinie kilka miesięcy zwlekała z jakąkolwiek odpowiedzią na zgłoszoną skargę, dopiero podjęta interwencja w Naczelnej Radzie Adwokackiej przyspieszyła działania i być może adwokat Szymon Matusiak poniesie zasłużoną karę.

Obecnie adwokat Szymon Matusiak urzęduje w Szczecinie na ulicy Monte Cassino 19c/2 razem z adwokatami Krzysztofem Konysz, Tomasz Marek Milewski, Paulina Żuraw, Grzegorz Dutkiewicz, Kacper Stukan.

Szczecin ul. Monte Cassino 19c/2

Do sprawy wrócimy jak tylko uzyskamy nowe informacje.

A.Ammit

Kolejna klęska adwokata Szymona Matusiaka ze Szczecina

W 2015 roku jako pierwsi ujawniliśmy skandaliczne wpisy szczecińskiego adwokata na swoim profilu FB. Nasza informacja wywołała natychmiastowa reakcję ORA w Szczecinie, wpisy zostały usunięte ale mecenas nie został ukarany.

To na tyle rozzuchwaliło Matusiaka, iż w 2017 roku skierował przeciwko redaktorowi naczelnemu bezprawie.pl prywatny akt oskarżenia, zarzucając …. zniesławienie. Oczywiście zarzuty były wyssane z palca, ponieważ ujawniliśmy tylko to co napisała oskarżyciel na swoim publicznym profilu FB dostępnym dla każdego, nawet dla osób, które nie miały konta w tym popularnym serwisie społecznościowym.

A poziom „żartów” adwokata Szymona Matusiaka był taki jak poniżej.

Przez dwa lata toczył się przed SR w Szczecinie proces, proces bez precedensu, w którym skompromitowany swoimi „żartami” adwokat chciał przeprosin za publikacje. Sąd jednak nie miał wątpliwości i w dniu 18 kwietnia br wydał wyrok UNIEWINNIAJĄCY. Po raz kolejny Matusiak poniósł klęskę we własnej sprawie, tym bardziej musi to być bolesna klęska.

Wyrok nie jest prawomocny.

Czytaj także: https://www.bezprawie.pl/?p=546

Adwokat Szymona Matusiak ze Szczecina oskarżył swojego byłego klienta o zniesławienie i przegrał w sądzie

Zadaniem adwokata jest bronić swoich klientów a czasami też oskarżać w imieniu swoich klientów. Bardzo rzadka zdarza się że to adwokat oskarża i do tego pełnomocnika swojego klienta.

Mowa o szczecińskiem adwokacie Szymonie Matusiaku, który oskarżył prokurenta spółki M o to, iż miał go zniesławić. Jak możemy przeczytać w prywatnym akcie oskarżenia „za pośrednictwem środków masowego przekazu dokonał zniesławienia Szymona Matusiaka przez to, że na stronie internetowej „www.kamienskie.info” w dniu 22 kwietnia 2015r. oskarżony MK pomówił adwokata Szymona Matusiaka o skrajne naruszenie etyki zawodowej adwokata i działanie na szkodę spółki „M…” z siedziba w…….., w której MK był i jest prokurentem, jak również o to iż adw. Szymon Matusiak działał na szkodę swoich klientów, to jest o czyn z art. 212 § 2 kk

Sprawa toczyła się przed Sądem Rejonowym Szczecin – Prawobrzeże i Zachód w Szczecinie pod sygnaturą VI K 262/16. Przesłuchano wielu świadków w tym konkubinę adwokata Szymona Matusiaka, innych adwokatów ze Szczecina, byłych i obecnych klientów adwokata.

Po dwóch latach procesu sędzia Krystian Kwolek wydał wyrok nie mając najmniejszych wątpliwości, iż o zniesławieniu nie może być mowy i uniewinnił oskarżonego od czynów zarzucanych mu przez adwokata Szymona Matusiaka.

Adwokat skorzystał z przysługującego mu prawa i wniósł apelację od wyroku sądu rejonowego do sądu okręgowego. Nie godząc się z kompromitującą klęską, mecenas Matusiak chciał nadal skazania za rzekome zniesławienie w stronach kamieniskie.info

Sąd okręgowy w Szczecinie nie miał jednak wątpliwości i wyrokiem z dnia 27 listopada 2018 roku, prawomocnie już uniewinnił oskarżonego MK od zarzutów stawianych mu przez Matusiaka w związku z publikacją w kamienskie.info

Próbowaliśmy kontaktować się z mecenasem Matusiakiem, niestety nie odbierał od nas telefonów i nie odpowiadał na smsy, wysłał jedynie emaila w którym zakazał nam jakichkolwiek publikacji na swój temat.

LC

Prawnik miał przywłaszczyć ponad milion złotych. „Wykorzystywał zaufanie klientów”

Pomagał wywalczyć odszkodowania, a później przed swoimi klientami zatajał fakt otrzymania pieniędzy, które przychodziły na konto kancelarii. Tak – zdaniem prokuratorów z Legnicy (woj. dolnośląskie) – działał miejscowy adwokat. Prawnik miał przywłaszczyć sobie ponad milion złotych. Zdaniem śledczych adwokat Zbigniew Ś. w latach 2014-2016 miał przywłaszczać pieniądze klientów, których reprezentował w sprawach o odszkodowania za śmierć ich bliskich. – Pieniądze wypłacane za śmierć osób bliskich, z tytułu obrażeń ciała odniesionych w wypadkach komunikacyjnych i za szkodę w mieniu były wpłacane na konto bankowe prowadzone przez Ś. kancelarii adwokackiej – informuje Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Prokuratura: zatajał fakt przelewów, pieniądze przeznaczał dla siebie

Jak ustalili prokuratorzy mężczyzna wykorzystywał zaufanie osób, które reprezentował. Pełnomocnictwa od klientów obejmowały nie tylko zgodę na przelewanie na konto kancelarii odszkodowań, ale także na odbieranie korespondencji w prowadzonych przez adwokata sprawach i decyzji o przyznaniu odszkodowań.

– Zbigniew Ś. zatajał przed klientami fakt przyznania pieniędzy oraz wpłaty należnych środków na konto kancelarii. Następnie przeznaczał pieniądze na własne potrzeby – mówi Tkaczyszyn. Co gdy klienci nabierali podejrzeń? Jak twierdzą śledczy zaniepokojonym osobom adwokat przekazywał nieprawdziwe informacje dotyczące stanu danej sprawy, a później unikał z nimi kontaktu. W ten sposób mecenas miał przywłaszczyć ponad milion złotych.

Do winy się nie przyznaje

Mężczyzna został zatrzymany. Usłyszał 10 zarzutów. Ś. nie przyznał się do winy. Nie chciał też złożyć wyjaśnień. Prokuratorzy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. – Przesłankami była obawa ukrywania się przed organami ścigania oraz surowość zagrożenia karą pozbawienia wolności za zarzucane mu przestępstwa – wyjaśnia prokurator. Sąd zastosował się do wniosku śledczych. Mężczyzna najbliższe trzy miesiące ma spędzić w areszcie chyba, że wpłaci kaucję w wysokości 50 tysięcy złotych. Wówczas środek zapobiegawczy zostanie zamieniony na dozór policji, zakaz opuszczania kraju i zatrzymanie paszportu. Sprawą zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Legnicy.

http://www.tvn24.pl

Adwokat Szymon Matusiak ze Szczecina musi przeprosić za kłamstwa

W marcu zapadł przed Sądem Apelacyjnym we Wrocławiu wyrok na mocy którego szczeciński adwokat Szymon Matusiak został zmuszony do przeproszenia za swoje kłamstwa wypowiadane pod adresem jednej ze spółek. Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości co do kłamstw adwokata i to wyrażanych publicznie na łamach Kuriera Szczecińskiego. Dlatego też adwokat został zobowiązany do przeprosin na łamach tego samego tytułu prasowego.

Przeprosiny Matusiak

Przeprosiny Matusiak

Przypomnijmy, iż wcześniej adwokat Szymon Matusiak został ukarany przez dziekana ORA w Szczecinie za obraźliwe odnoszenie się do klientów. O złych nawykach adwokata pisaliśmy także wcześniej na naszych łamach https://www.bezprawie.pl/?p=546

Adwokat Szymon Matusiak ze Szczecina lubi sobie pożartować ….

Otrzymaliśmy od naszych czytelników, sygnał o adwokacie „żartownisiu” ze Szczecina. Informacja była tak szokująca, iż na pierwszy rzut oka wydawała się niewiarygodna. Jednak po szybkim sprawdzeniu profili FB mecenasa Szymona Matusika ze Szczecina byliśmy bardzo zaskoczeni i zniesmaczeni. Właściwie bez komentarza przedstawiamy „żarty” adwokata Matusiaka, prezentowane na oficjalnym i publicznym profilu. Ocenicie je Państwo sami. Ale bez wątpienia nie tylko są to niesmaczne „żarty” są wręcz chamskie. Zaraz po powiadomieniu rzecznika prasowego ORA w Szczecinie profil został zablokowany. Jednak przez wiele miesięcy publiczność mogła podziwiać poczucie humoru adwokata Szymona Matusiaka.

matusiak_fb_00 matusiak_fb_01 matusiak_fb_02 matusiak_fb_03 matusiak_fb_04 matusiak_fb_05

Pomimo wielokrotnych prób nie udało się nam uzyskać komentarza adwokata Szymona Matusiaka ze Szczecina.
Czekamy natomiast na stanowisko rzecznika prasowego ORA w Szczecinie.

AKTUALIZACJA: 20-04-2015
Otrzymaliśmy informację od rzecznika prasowego ORA w Szczecinie, iż sprawa została skierowana do rzecznika odpowiedzialności dyscyplinarnej ORA w Szczecinie. O sprawie będziemy informować. Docierają do nas kolejne sygnały, dotyczące niezgodnie z prawem działania adwokata Szymona Matusiaka.

LC

Wrocław: Skazany były poseł na wolności. Powód? Sędziowie zapomnieli o obrońcy…

Wrocławski przedsiębiorca i były poseł Zenon M. miał wyłudzić przeszło 22 mln zł bankowych kredytów. Wszystko działo się przed piętnastoma laty. Ale do dziś nie może zapaść prawomocny wyrok w tej sprawie. Kilka miesięcy temu Sąd Najwyższy – już drugi raz z rzędu – uchylił wyrok pięciu lat więzienia. Powód? Banalny. Wrocławski Sąd Apelacyjny nie zawiadomił o rozprawie jednego z dwóch obrońców oskarżonego biznesmena.

Teraz rozprawę trzeba będzie powtórzyć. Pierwszy raz Zenon M. został skazany w 2011 roku przez wrocławski Sąd Okręgowy. Wyrok ten utrzymał Sąd Apelacyjny ale uchylił Najwyższy w 2012 roku. Nakazał przesłuchanie w Sądzie Apelacyjnym jednego ze świadków. W 2013 roku zapadł kolejny wyrok – pięciu lat więzienia.

Oskarżonego broniło dwóch adwokatów. O terminie rozprawy – na której mieli przemawiać obrońcy – zawiadomiono tylko jednego.

W kasacji od tego wyroku obrońcy Zenona M. przekonywali, że to ograniczenie prawa do obrony. Bardzo poważny zarzut. Choć mieli znacznie więcej zarzutów do wyroku Sądu Apelacyjnego.

Ale Sąd Najwyższy w ogóle nie zajmował się innymi argumentami za uchyleniem wyroku pięciu lat. Wystarczyła tylko ta jedna sprawa – nie zawiadomiony obrońca. W lutym kolejny już więc raz – trzeci w ciągu ostatnich czterech lat – Sąd Apelacyjny będzie się zajmował sprawą Zenona M.

Przed laty był on jednym z najbogatszych wrocławian. Sponsorował drużynę koszykarską. Na początku lat 90-tych był posłem. Z kolei na początku kolejnej dekady trafił do aresztu. Właśnie m.in. w związku z podejrzeniami wyłudzania bankowych kredytów.

Kiedy przed rokiem przypominaliśmy jego sylwetkę mówił nam, ze jest pewien uchylenia przez Sąd Najwyższy wyroku skazującego. Jak się okazało miał rację.

Czytaj więcej: http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3740125,wroclaw-skazany-byly-posel-na-wolnosci-powod-sedziowie-zapomnieli-o-obroncy,id,t.html

Były adwokat staje przed sądem. Za kierowanie gangiem oszustów

Krzysztof S. – przed laty wrocławski aplikant adwokacki, a potem adwokat z szansami na wielką, prawniczą karierę – dziś będzie odpowiadał przed sądem za kierowanie gangiem oszustów. Siedzi w areszcie. Prokuratura przekonuje w akcie oskarżenia, że wśród jego ofiar są firmy z Czech i Słowacji. Płaciły mu po kilkadziesiąt tysięcy euro za dostawy cukru czy 400 tysięcy litrów oleju słonecznikowego. Kancelaria prawna, z którą związany był Krzysztof S. – miała być gwarantem wiarygodności całej transakcji. Nabywcy – gdy już się zorientowali, że doszło do oszustwa – nie mieli od kogo odzyskać zapłaconych za towar pieniędzy.
Śledztwo w tej sprawie prowadziły wrocławska prokuratura Krzyki Zachód oraz policja. Krzysztof S. przez wiele miesięcy był poszukiwany listem gończym. Dziś siedzi w areszcie. W kwietniu jego sprawa trafiła do sądu. Zdaniem prokuratury, Krzysztof S. – jeszcze jako prawnik związany z korporacją adwokacką – kierował zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się oszustwami.

Wcześniej był właścicielem firmy, która miała koncesję na handel paliwami.

Wiosną 2010 roku sprzedał tę firmę mieszkańcowi Wrocławia. Zdaniem prokuratury – jednemu z członków gangu. Śledczy przekonują, że to była fikcja, bo wszystkim cały czas kierował Krzysztof S. „Paliwowa” firma z nowym prezesem zaczęła oferować do sprzedaży… cukier w dużych ilościach.

Oto przykład takiej transakcji. Pod koniec kwietnia 2010 roku firma ze Słowacji dostała ofertę zakupu cukru od wrocławskiej firmy. Słowacki przedsiębiorca przyjechał na rozmowy. Negocjacje prowadzono w biurze firmy przy ul. Powstańców Śląskich. Szybko ustalono warunki transakcji i dostawy. W negocjacjach uczestniczyły osoby, które – jak dziś twierdzi prokuratura – należały do gangu kierowanego przez Krzysztofa S.

Firma ze Słowacji zawarła umowę. Wynikało z niej, że treść kontraktu przygotowała wrocławska kancelaria prawna. Ta, z którą z wiązany był aplikant, potem mecenas S.

Na wskazane w umowie konto ze Słowacji przysłano pieniądze. Ale cukier nigdy nie dotarł do kontrahenta. Zaniepokojony szef firmy wydzwaniał do Wrocławia. W końcu skontaktował się z Krzysztofem S. , reprezentantem kancelarii przygotowującej projekt umowy. Mecenas miał go uspokajać, że wszystko jest w porządku, a cukier na pewno dotrze na miejsce przeznaczenia, bo partner jest wiarygodny.

Cukier nigdy nie dotarł na Słowację. Oszukany biznesmen ustalił później, że firma transportowa, która miała dostarczyć mu towar, nigdy nie dostała takiego zlecenia, zaś cukrownia nigdy nie sprzedawała cukru wrocławskiej firmie paliwowej. Natomiast biuro, w którym prowadzono negocjacje… było wynajęte na kilka godzin. Pieniądze słowackiej firmy zostały wypłacone w gotówce.

Akt oskarżenia opisuje kilka podobnych transakcji. Oszukane mają być zarówno polskie firmy – które zapłaciły za dostawę napojów, jak i dwie czeskie. Jedna nie doczekała się oleju słonecznikowego, druga cukru.

Krzysztof S. nie jest już adwokatem. Sam zrezygnował z korporacji. Nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. W śledztwie przekonywał, że był przekonany o rzetelności firm, które miały dostarczać partnerom cukier, napoje czy olej. On sam nie miał z transakcjami nic wspólnego.

gazetawroclawska.pl